1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Zmiana rozrostowa |
siostra radke
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 90322
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-27, 09:01 Temat: Zmiana rozrostowa |
[*][*][*] Niech odpoczywa w spokoju.
Jesteś wspaniałą córką i tatuś może być z Ciebie dumny.
Wiem jak to boli ( u mnie niebawem minie rok odkąd mamusia odeszła), ale możesz być pewna że w miejscu gdzie teraz jest tatuś jest spokojnie, bezpiecznie i nie ma miejsca na ból.
Nam pozostaje nauczyć się żyć bez nich.
Trzymaj się. |
Temat: Zmiana rozrostowa |
siostra radke
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 90322
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-05, 18:46 Temat: Zmiana rozrostowa |
KasiaKasiaKasia dzielnie walczysz....czytajac Twoj post przypominam sobie ze mamusia odchodzila podobnie.
To "pobudzenie" dalo nam niezle w kość....mama nie spala przez 3-4 noce i nam tez nie dała....prosila wciaz o cos, chciala siadać, przekręcac na boki choc kazdy dotyk sprawial jej ból. Ciężko w takich chwilach zachować cierpliwosc ale musisz byc silna....ja dlugo bilam sie z myslami ze chwilami dawalam sie ponieść i stanowczo choc łagodnie prosilam aby dala mi chwilke pospać.....dsis wiedzac ze to byly jej ostatnie godziny nie myslalabym a spokoju czy odpoczynku a poptostu towarzyszyla w tej bezsenności.
Po tym okresie pobudzenia mamusia w koncu usnela a my przyjelismy to za dobry znak....myslac ze odpoczywa po tych nieprzespanych nocach.....tylko ona usnela tak mocno ze oddech zaczął ustawac......az ustal na zawsze.
Trzymaj sie dzielna corko ! |
Temat: Zmiana rozrostowa |
siostra radke
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 90322
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-02, 00:13 Temat: Zmiana rozrostowa |
Jesteś cudowna córka i tatus musi byc mimo wszystko dumny i szczesliwy ze ma Cie teraz obok.
Niebawem minie rok od odejscia mojej mamusi....bylo jak u Ciebie...spokojnie i w domu.
Podtrzymuje to co napisano juz wyżej.....przychodzi moment ze dotyk zaczyna bolec i trzrba pozwolic odejsc.
Oddech mojej mamy ustawal w ostatni dzien, a brat ktory przy niej czuwal dotykal mamy i wtedy oddech powracal....trwalo to jakis czas...trzymal ja za rękę. Dopiero zaprzyjazniona pielegniarka uswiadomila nam ze pora sie odsunąć i pozwolic jej zasnąć.
Czytam Twoj wątek, podziwiam to jak zajmujesz sie tatą i wiem ze dasz radę i pozwolisz mu odejsc kiedy przyjdzie czas.
Pomysl tez o tym ze tatus bardzo Cie kocha i moze nie potrafi odejsc kiedy jestes tak blisko......moja mama szukala okazji by zostac na moment sama......jeszcze krotko przed odejsciem prosila brata aby wyszedl odpoczac.
Trzymaj sie ! |
|
|